Pan sędzia wydaje bowiem wyroki sprawiedliwe i tak widowiskowe, ż
e nikt, kto został przezeń osądzony, już
nigdy nie popełni przestępstwa. Oto na przykład pewna bezduszna kobieta pozostawiła w zimową mroźną noc małe kociaki w lesie. Zwierzątka zmarły, a sprawa trafiła przed sąd. Sędzia Cicconetti skazał tę okropną babę na całą zimową noc siedzenia w lesie, oczywiście siedzenia samotnego bez towarzystwa i bez latarki. Uznał bowiem, ż
e tylko w ten sposób pozna ona, czym jest samotność w trzaskający wieczór, kiedy dookoła wyją wilki.
Kiedy jeden z mieszkańców Painesville nazwał policjanta świnią, musiał stać cały dzień w chlewie obok prawdziwego knura, trzymając w rękach tabliczkę z napisem „To nie jest policjant”. Odwiedzały go wycieczki szkolne i emeryci z pobliskiego przytułku. Wszyscy, łącznie ze skazanym świetnie się bawili. Dwójka szczeniaków, którym przyszła ochota drwić z ustawione w czas Boż
ego Narodzenia szopki, musiała potem spacerować po mieście w przebraniu Marii i Józefa ciągnąc za sobą wypoż
yczonego na tę okoliczność osła.
Kiedy do sędziego Cicconetti przyprowadzają człowieka, przy którym znaleziono nielegalną broń, wysyła on takiego delikwenta pod eskortą policji do miejskiej kostnicy, aby tam mógł przez cały dzień oglądać nieboszczyków z ranami postrzałowymi. Po takiej dwunastogodzinnej lekcji mało kto sięgnie po broń, a i ze zjedzeniem kolacji będą kłopoty.
Najlepszą karę jednak wymyślił pan sędzia dla dwójki amatorów płatnego seksu. W stanie Ohio nie wolno korzystać z usług prostytutek, kiedy więc przyłapano na tym dwóch facetów, statecznych ojców rodzin, zostali oni skazani na stanie przez cały dzień przed budynkiem sądu. Niby nic w tym dziwnego, ale oni nie stali tam w garniturach i pod krawatami, tylko w kostiumach wielkich, ż
ółtych kurczaków. Mieli odsłonięte twarze, a lokalne gazety rozpisywały się o tym incydencie w tonie zabójczo - ironicznym. Każ
dy mógł wylecieć na kilka chwil z biura i zobaczyć, jak wyglądają burdelowe kurczaki i co maluje się na ich twarzach, kiedy tak stoją sobie z grzebieniami wysoko podniesionymi na łbach.
Niestety polski wymiar sprawiedliwości nigdy nie doczeka się tak wspaniałej postaci, jak sędzia Cicconetti. Szkoda, bo mogłoby być ciekawie. Faceci jadący po pijanemu samochodami, miast wypoczywać w celi i jeść na nasz koszt, musieliby budować drogi lub przeprowadzać staruszki przez jezdnię. Na plecach mieliby umieszczony napis – piłem, nie jadę. Skorumpowani urzędnicy zbieraliby w kościołach na tacę przystrojeni w specjalne czapki, a dochód z tej kwesty szedłby na wspomoż
enie sierot. Przykłady moż
naby mnoż
yć, niestety są to tylko marzenia.