Re: Uwagi dot. strony
: 13 maja 2003, 0:36
Kraken
Tu wpisz swój komentarz Doprawdy RECE OPADAJA!!!Mam nieodparte wrazenie,ze strona admnistruja absolwenci podstawowki,a nie AUTORYTETY,jakie wymienia sie w skladzie redakcji-nagminnie powtarzaja sie bledy w tlumaczeniach!!dla przykladu -"slowo" na dzis-CRUDE-pomijam samo tlumaczenie slowa,ktore tak naprawde oznacza-"ordynarny";"prymitywny";"bedacy w stanie surowym"-lecz chodzi mi o tlumaczenie zdania "This is another crude (= obvious) attempt to frighten people into silence.”-Ten kolejny prymitywny (=oczywisty) zamach spowodował, ż e wystraszeni ludzie zamilkli.”-otoz jesli sie nie myle(slowniki rowniez) ATTEMPT,oznacza PROBA
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Drogi Krakenie, poucz się angielskiego, zanim zaczniesz pisać po 5 wpisów do księgi gości bez zdania racji. 'Attempt' znaczy "próba", ale takż e (Collins English Dictionary) "an attack, esp. with the intention to kill: an attempt on his life.". W tym kontekście takż e moż liwe. Co do absolwentów podstawówki - jestem absolwentem UW z wyróż nieniem, z całym szacunkiem, choć nie ja robię tłumaczenia słów, zgadzam się całkowicie. Proponuję korepetycje.
Kralken
Szanowny Absolwencie-nie jestem absolwem UW lecz poznanskiej polibudy,lecz jesli chodzi o slowniki przez was uzywane....to po pierwsze-po drugie- wasz edytor tekstu nie "przeciagnal" CALOSCI wypowiedzi-ale poniewaz "czepilem sie" slowa ATTEMPT-pozostaje przy swoim-W ZADNYM RAZIE nie da sie tego przetlumaczyc jako "skutek"-mam przed soba slownik "Longmana" takoz "komunistyczny" jeszcze slownik Stanislawskiego i JAK BYK w obu slowo to tlumaczone jest jako "proba";"probowac",natomiast chcac przetlumaczyc skutek-skutkowac na angielski jako zywo uzylbym CAUSE,lub od biedy EFFECT ,lub RESULT-czas przeszly-caused,effected,resulted-ale NIGDY nie uzylbym ATTEMPT-w miedzyczasie(meantime) kontaktowalem sie z kolezanka -absolwentka anglistyki na Un. Poznaniskim(najlepsza w kraju)--she shared my standpoint-in my opinion a some additional lessons would be usefull for all your editorial staff. A JA(nie jestem autorytetem)lecz samoukiem cale zdanie przetlumaczylbym"jest to(this is-czas terazniejszy) kolejna ordynarna proba zastraszenia ludnosci,aby zachowala spokoj(w celu zachowania spokoju)" z wyrazami szacunku-NIE absolwent korzystajacy z PORZADNYCH slownikow
pwl
Do Kralkena: "in my opinion a some additional lessons would be usefull for your editorial staff" - nie przywykłem brać lekcji od kogoś, kto wstawia "a" przed "some" oraz pisze "useful" przez 2 "l" na końcu. Obojętnie od słuszności bądź nie Twoich poglądów nt. tłumaczenia, obraż anie nas jako twórców strony na pewno nie służ y lepszemu wyjaśnieniu sprawy.
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Kralkenie, co do meritum - oczywiście, ż e moż na przetłumaczyć wspomniane zdanie tak, jak proponujesz. Jednak Ty przyczepiłeś się tłumaczenia 'attempt' jako "zamach", a to słowo jako ż ywo w tym znaczeniu takż e występuje. To, ż e nie ma go w Stanisławskim - to brak w słowniku. W Longmanie oczywiście jest, podobnie jak w Random House, Merriam-Webster's, Collinsie, Oxford Advanced Learner's, Cambridge Advanced Learner's itd.
Mogę się zgodzić, ż e bardziej uniwersalnym tłumaczeniem jest 'próba', mogę się nawet zgodzić, ż e to lepiej pasuje, wreszcie: w tłumaczeniu moż na było trzymać się czasu - ale wszystko to nie kompromituje jednak autorki tłumaczenia (posiadaczki CPE A), która wybrała inny dopuszczalny wariant, przy okazji chcąc zapewne pokazać inne znaczenie słowa. Co do 'skutku' - nie wiem, o co Ci chodzi, to słowo nie pada. Tak, czy siak - dzięki za uwagi, mimo ich napastliwości jestem wdzięczny za czujność. PS Zmniejszyłem czcionki, bo dyskusja zrobiła się za długa - moż na ją przenieść na forum leksykalne.
Kraken
Znowu sie wasc mylisz-nie przyczepilem sie slowka attempt w tlumaczeniu'Zamach"-lecz w tlumaczeniu "proba-pbobowac".Co do slownika Stanislawskiego-Jaslana wyd. z 1990-str.40-"attempt"-I)v. usilowac,probowac.II)s.proba;f;"to make an ~ at sth-"probowac,usilowac cos zrobic.Co do kompromitacji tlumaczki-to jednak ja KOMPROMITUJE!!!Przeprowadzilem maly "test" wsrod ludzi od urodzenia wladajacym jezykiem angielskim--WSZYSCY,jak jeden maz podzieli moj sposob tlumaczenia(a te rzekome certyfikaty przez kobiecine posiadane-ZLE swiadcza o osobach,ktore je wystawily)-nie jest miom celem jakakolwiek AGRESJA-lecz POPRAWNE uzywanie jezyka-i jeszcze uwaga do "pwl" -nie proponuje ci brac u mnie lekcji(bylyby za drogie dla ciebie)-jednak wstawienie przed SOME "a" nie deprecjonuje poprawnosaci wypowiedzi-regula stanowi,ze nie jest to KONIECZNE-jednak nie stanowi ZADNEGO bledu w sztuce poslugiwania sie angielskim-proponuje zstapic z wysokosci i falszywie pojetej "nieomylnosc" i zaczac poslugiwac sie jezykiem NA CO DZIEN-tym komunikatywnym,nie "plump-english" -to juz nie jest niestety pierwsza wasza 'wpadka"-dwa dni temu "hose" przetlumaczlyliscie jako "samochod"-faktycznie-pogratulowac CPE A-waszej tlumaczce)-ponadto mam pewne uwagi do slownikow przez was stosowanych-szcegolnie niewydarzonego "Kastora"-sprobujcie znalezc tlumaczenie na angielski "przepalanie"Przepalac";"opalac"(chodzi mi i fajke-"pipe"-)mam pewne trudnosci-czy mozna uzyc slowa oversmoked,a moze overburned-slownik nie daje ZADNEGO WYJASNIENIA-malo tego-TAKIEGO SLOWA U NICH NIE USWIADCZYSZ-POZOSTAJE Z SZACUNKKIEM-ale tlumaczke albo zmiencie,albo pogoncie do pracy-pozdr.
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Krakenie (i Kawiorze), sorry, ale my tłumaczymy hasła z Cambridge International Dictionary of English. Rozumiem, ż e nie każ demu odpowiada jego zawartość, ale jakby nie ma z czym polemizować - jest to niekwestionowany autorytet. Kolejności znaczeń (odmiennej, niż w Longmanie) nie wolno nam zmieniać. Zresztą tu największym autorytetem byłby Collins, bo podaje według częstości uż ycia. Krakenie - przecież do kroćset tłumaczka nie uż yła 'attempt' w znaczeniu "próbować"! Nie bardzo wiem zatem, co kompromitujesz. To, ż e Twoi znajomi podzielili Twój punkt widzenia, jakoś mnie nie dziwi. Ja sam przyznaję, ż e tłumaczenie to jest lepsze - ale Ty nie masz argumentu na to, ż e Jej jest błędne, i w tym szkopuł. Dyskutować oczywiście jest ciekawie, ale krytykowanie słowników (CIDE i EXETER) moim zdaniem mija się z celem. Zmniejszam czcionki, dalszą dyskusję, o ile będzie, przeniesiemy w całości na forum.
Piotr Wilkin (pwl)
Drogi Krakenie, jak już ci wspominałem, obraż anie współdyskutantów nie jest przyjętą formą kulturalnej krytyki nigdzie na świecie. A poza tym oczywiście, ż e "a some" jest błędem. Przed słowem moż e stać albo "a", albo "some", ale absolutnie nie obie formy. A co do mojej znajomości praktycznego angielskiego, byłem rok w USA, i jakoś nie pamiętam, ż eby ktoś mówił "a some". Jeśli się kogoś krytykuje, i to jeszcze w sposób dość mało kulturalny, wypadałoby jednak sprawdzić poprawność własnych wypowiedzi.
Joanna Boj (tlumaczka)
po pierwsze-nie czuje sie skompromitowana, ale urazona sposobem wyrazania swej krytyki przez Krakena. fakt, przyznaje, popelnilam blad przy tlumaczeniu(slowo attempt i uzyty czas)-ale nie ma chyba ludzi nieomylnych. za wprowadzenie w blad przepraszam.co do moich kompetencji-jak kazdy czlonek redakcji, staram sie je caly czas doskonalic, ale zapewniam cie Krakenie, ze moj certyfikat rzekomym nie jest. za to twoja kultura pozostawia wiele do zyczenia.
Kraken
Do Joanny Boj(tlumaczki)-jesli czujesz sie urazona-sorry-nie sadzilem,ze wytykanie bledow(szczegolnie "profesjonalistom") moze byc uznane za niekulturalny atak na ich "niomylnosc"(choc samam twierdzisz,ze nie ma ludzi nieomylnych,lecz jesli ktos bierze za swa "fachowosc" pieniadze-niestety musi sie liczyc z krytyka)-moze wiec TY zechcesz mi wytlumaczyc,a raczej przetlumaczyc(jako,ze proponowany przez was slownik "Kastora" nie posiada AZ TAKIEGO zasobu slow)-chodzi mi o przetlumaczenie zdania a raczej frazy-"PRZEPALAC(OPALAC) FAJKE" oraz "DOCIERAC SAMOCHOD"-a tak na marginesie-zona uczeszcza na kursy angielskiego organizowane prze "BERLITZ" w USA(sa to prowadzone indywidualnie NAJLEPSZE kursy)pokazala wydrukowane zdanie wraz z tlumaczeniem lektorowi,ten podobno z dziesiec minut sie smial po czem co chwila ja pytal czy to nie jakis kawal z tymi waszymi certyfikatami)-znowu tylko nie poczujcie sie "obraznieci"-do Piotra Wilkina-piszesz wasc,ze byles ROK w USA-ja tu mieszkam DZIESIEC lat i zapewniam,ze nieraz slyszalem uzycie "a some"-moze zaliczysz sobie jeszcze ze dwa lata w tym pieknym kraju????
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Krakenie - jak już pisałem, zwróciłeś uwagę na to, ż e tłumaczka wybrała gorsze tłumaczenie, ale nie jaskrawo błędne. Zrobiłeś to zresztą w formie wyjątkowo mało cywilizowanej. Po drugie - skoro twierdzisz, ż e "a some" nie jest błędem, gratuluję poziomu 'najlepszych kursów'. Po polsku też moż na powiedzieć "Kurde wzięłem se flaszkie i poszlim w malyny, śmichu kupa była", ale jak świadczy o autorze wypowiedzi nie trzeba tłumaczyć. No i wreszcie po trzecie - słownik EXETER, podobnie jak każ dy inny nie zawiera "wszystkich" zwrotów. Zawsze musi to być jakiś wybór i brak danego wyraż enia nie dyskwalifikuje go oczywiście (radzę porównać z zawartością innych słowników, a później dopiero oceniać). Natomiast co do Twojego pytania o 'opalanie fajki' i 'docieranie samochodu' - na oba wystarczy jeden phrasal verb "break in". Moż esz to powtórzyć w Berlitzu. Całość dyskusji przenosimy na forum, bo jest za długa.
Kraken
Szanowny "naczelny"-nigdzie nie napisalem,ze JA uczeszczam na kursy "Berliza"-robi to moja zona-czytaj wasc uwazniej teksty(nie pierwszy to juz taki twoj przypadek,ze wolniej czytasz niz odpowiadasz)-po drugie nie upieram sie przy poprawnosci "a some"-stwierdzam jedynie,ze nieraz da sie slyszec(a rowniez przeczytac" i TAKIE zastosowanie tego slowa-wiec nie rosccie sobie monopolu na NIEOMYLNOSC!!!A tak nawiasem mowiac-JAK TO JEST z tym "przepalaniem fajki" i "docieraniem samochodu"????
Kraken
znowu nie "przeciagnelo calosci"-wiec koncze-to co proponujesz-uzycie "break in" jest po prostu smieszne-oznacza to bowiem "wtracac sie" ewentualnie przy odrobinie dobrej woli-"wlamywac sie"-jezeli juz mialbym uzyc "break" to chyba jednynie "BREAK THROUGH"-jednak nie oddaje ono "istoty rzeczy"????
Tu wpisz swój komentarz Doprawdy RECE OPADAJA!!!Mam nieodparte wrazenie,ze strona admnistruja absolwenci podstawowki,a nie AUTORYTETY,jakie wymienia sie w skladzie redakcji-nagminnie powtarzaja sie bledy w tlumaczeniach!!dla przykladu -"slowo" na dzis-CRUDE-pomijam samo tlumaczenie slowa,ktore tak naprawde oznacza-"ordynarny";"prymitywny";"bedacy w stanie surowym"-lecz chodzi mi o tlumaczenie zdania "This is another crude (= obvious) attempt to frighten people into silence.”-Ten kolejny prymitywny (=oczywisty) zamach spowodował, ż e wystraszeni ludzie zamilkli.”-otoz jesli sie nie myle(slowniki rowniez) ATTEMPT,oznacza PROBA
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Drogi Krakenie, poucz się angielskiego, zanim zaczniesz pisać po 5 wpisów do księgi gości bez zdania racji. 'Attempt' znaczy "próba", ale takż e (Collins English Dictionary) "an attack, esp. with the intention to kill: an attempt on his life.". W tym kontekście takż e moż liwe. Co do absolwentów podstawówki - jestem absolwentem UW z wyróż nieniem, z całym szacunkiem, choć nie ja robię tłumaczenia słów, zgadzam się całkowicie. Proponuję korepetycje.
Kralken
Szanowny Absolwencie-nie jestem absolwem UW lecz poznanskiej polibudy,lecz jesli chodzi o slowniki przez was uzywane....to po pierwsze-po drugie- wasz edytor tekstu nie "przeciagnal" CALOSCI wypowiedzi-ale poniewaz "czepilem sie" slowa ATTEMPT-pozostaje przy swoim-W ZADNYM RAZIE nie da sie tego przetlumaczyc jako "skutek"-mam przed soba slownik "Longmana" takoz "komunistyczny" jeszcze slownik Stanislawskiego i JAK BYK w obu slowo to tlumaczone jest jako "proba";"probowac",natomiast chcac przetlumaczyc skutek-skutkowac na angielski jako zywo uzylbym CAUSE,lub od biedy EFFECT ,lub RESULT-czas przeszly-caused,effected,resulted-ale NIGDY nie uzylbym ATTEMPT-w miedzyczasie(meantime) kontaktowalem sie z kolezanka -absolwentka anglistyki na Un. Poznaniskim(najlepsza w kraju)--she shared my standpoint-in my opinion a some additional lessons would be usefull for all your editorial staff. A JA(nie jestem autorytetem)lecz samoukiem cale zdanie przetlumaczylbym"jest to(this is-czas terazniejszy) kolejna ordynarna proba zastraszenia ludnosci,aby zachowala spokoj(w celu zachowania spokoju)" z wyrazami szacunku-NIE absolwent korzystajacy z PORZADNYCH slownikow
pwl
Do Kralkena: "in my opinion a some additional lessons would be usefull for your editorial staff" - nie przywykłem brać lekcji od kogoś, kto wstawia "a" przed "some" oraz pisze "useful" przez 2 "l" na końcu. Obojętnie od słuszności bądź nie Twoich poglądów nt. tłumaczenia, obraż anie nas jako twórców strony na pewno nie służ y lepszemu wyjaśnieniu sprawy.
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Kralkenie, co do meritum - oczywiście, ż e moż na przetłumaczyć wspomniane zdanie tak, jak proponujesz. Jednak Ty przyczepiłeś się tłumaczenia 'attempt' jako "zamach", a to słowo jako ż ywo w tym znaczeniu takż e występuje. To, ż e nie ma go w Stanisławskim - to brak w słowniku. W Longmanie oczywiście jest, podobnie jak w Random House, Merriam-Webster's, Collinsie, Oxford Advanced Learner's, Cambridge Advanced Learner's itd.
Mogę się zgodzić, ż e bardziej uniwersalnym tłumaczeniem jest 'próba', mogę się nawet zgodzić, ż e to lepiej pasuje, wreszcie: w tłumaczeniu moż na było trzymać się czasu - ale wszystko to nie kompromituje jednak autorki tłumaczenia (posiadaczki CPE A), która wybrała inny dopuszczalny wariant, przy okazji chcąc zapewne pokazać inne znaczenie słowa. Co do 'skutku' - nie wiem, o co Ci chodzi, to słowo nie pada. Tak, czy siak - dzięki za uwagi, mimo ich napastliwości jestem wdzięczny za czujność. PS Zmniejszyłem czcionki, bo dyskusja zrobiła się za długa - moż na ją przenieść na forum leksykalne.
Kraken
Znowu sie wasc mylisz-nie przyczepilem sie slowka attempt w tlumaczeniu'Zamach"-lecz w tlumaczeniu "proba-pbobowac".Co do slownika Stanislawskiego-Jaslana wyd. z 1990-str.40-"attempt"-I)v. usilowac,probowac.II)s.proba;f;"to make an ~ at sth-"probowac,usilowac cos zrobic.Co do kompromitacji tlumaczki-to jednak ja KOMPROMITUJE!!!Przeprowadzilem maly "test" wsrod ludzi od urodzenia wladajacym jezykiem angielskim--WSZYSCY,jak jeden maz podzieli moj sposob tlumaczenia(a te rzekome certyfikaty przez kobiecine posiadane-ZLE swiadcza o osobach,ktore je wystawily)-nie jest miom celem jakakolwiek AGRESJA-lecz POPRAWNE uzywanie jezyka-i jeszcze uwaga do "pwl" -nie proponuje ci brac u mnie lekcji(bylyby za drogie dla ciebie)-jednak wstawienie przed SOME "a" nie deprecjonuje poprawnosaci wypowiedzi-regula stanowi,ze nie jest to KONIECZNE-jednak nie stanowi ZADNEGO bledu w sztuce poslugiwania sie angielskim-proponuje zstapic z wysokosci i falszywie pojetej "nieomylnosc" i zaczac poslugiwac sie jezykiem NA CO DZIEN-tym komunikatywnym,nie "plump-english" -to juz nie jest niestety pierwsza wasza 'wpadka"-dwa dni temu "hose" przetlumaczlyliscie jako "samochod"-faktycznie-pogratulowac CPE A-waszej tlumaczce)-ponadto mam pewne uwagi do slownikow przez was stosowanych-szcegolnie niewydarzonego "Kastora"-sprobujcie znalezc tlumaczenie na angielski "przepalanie"Przepalac";"opalac"(chodzi mi i fajke-"pipe"-)mam pewne trudnosci-czy mozna uzyc slowa oversmoked,a moze overburned-slownik nie daje ZADNEGO WYJASNIENIA-malo tego-TAKIEGO SLOWA U NICH NIE USWIADCZYSZ-POZOSTAJE Z SZACUNKKIEM-ale tlumaczke albo zmiencie,albo pogoncie do pracy-pozdr.
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Krakenie (i Kawiorze), sorry, ale my tłumaczymy hasła z Cambridge International Dictionary of English. Rozumiem, ż e nie każ demu odpowiada jego zawartość, ale jakby nie ma z czym polemizować - jest to niekwestionowany autorytet. Kolejności znaczeń (odmiennej, niż w Longmanie) nie wolno nam zmieniać. Zresztą tu największym autorytetem byłby Collins, bo podaje według częstości uż ycia. Krakenie - przecież do kroćset tłumaczka nie uż yła 'attempt' w znaczeniu "próbować"! Nie bardzo wiem zatem, co kompromitujesz. To, ż e Twoi znajomi podzielili Twój punkt widzenia, jakoś mnie nie dziwi. Ja sam przyznaję, ż e tłumaczenie to jest lepsze - ale Ty nie masz argumentu na to, ż e Jej jest błędne, i w tym szkopuł. Dyskutować oczywiście jest ciekawie, ale krytykowanie słowników (CIDE i EXETER) moim zdaniem mija się z celem. Zmniejszam czcionki, dalszą dyskusję, o ile będzie, przeniesiemy w całości na forum.
Piotr Wilkin (pwl)
Drogi Krakenie, jak już ci wspominałem, obraż anie współdyskutantów nie jest przyjętą formą kulturalnej krytyki nigdzie na świecie. A poza tym oczywiście, ż e "a some" jest błędem. Przed słowem moż e stać albo "a", albo "some", ale absolutnie nie obie formy. A co do mojej znajomości praktycznego angielskiego, byłem rok w USA, i jakoś nie pamiętam, ż eby ktoś mówił "a some". Jeśli się kogoś krytykuje, i to jeszcze w sposób dość mało kulturalny, wypadałoby jednak sprawdzić poprawność własnych wypowiedzi.
Joanna Boj (tlumaczka)
po pierwsze-nie czuje sie skompromitowana, ale urazona sposobem wyrazania swej krytyki przez Krakena. fakt, przyznaje, popelnilam blad przy tlumaczeniu(slowo attempt i uzyty czas)-ale nie ma chyba ludzi nieomylnych. za wprowadzenie w blad przepraszam.co do moich kompetencji-jak kazdy czlonek redakcji, staram sie je caly czas doskonalic, ale zapewniam cie Krakenie, ze moj certyfikat rzekomym nie jest. za to twoja kultura pozostawia wiele do zyczenia.
Kraken
Do Joanny Boj(tlumaczki)-jesli czujesz sie urazona-sorry-nie sadzilem,ze wytykanie bledow(szczegolnie "profesjonalistom") moze byc uznane za niekulturalny atak na ich "niomylnosc"(choc samam twierdzisz,ze nie ma ludzi nieomylnych,lecz jesli ktos bierze za swa "fachowosc" pieniadze-niestety musi sie liczyc z krytyka)-moze wiec TY zechcesz mi wytlumaczyc,a raczej przetlumaczyc(jako,ze proponowany przez was slownik "Kastora" nie posiada AZ TAKIEGO zasobu slow)-chodzi mi o przetlumaczenie zdania a raczej frazy-"PRZEPALAC(OPALAC) FAJKE" oraz "DOCIERAC SAMOCHOD"-a tak na marginesie-zona uczeszcza na kursy angielskiego organizowane prze "BERLITZ" w USA(sa to prowadzone indywidualnie NAJLEPSZE kursy)pokazala wydrukowane zdanie wraz z tlumaczeniem lektorowi,ten podobno z dziesiec minut sie smial po czem co chwila ja pytal czy to nie jakis kawal z tymi waszymi certyfikatami)-znowu tylko nie poczujcie sie "obraznieci"-do Piotra Wilkina-piszesz wasc,ze byles ROK w USA-ja tu mieszkam DZIESIEC lat i zapewniam,ze nieraz slyszalem uzycie "a some"-moze zaliczysz sobie jeszcze ze dwa lata w tym pieknym kraju????
Dariusz Jemielniak (naczelny)
Krakenie - jak już pisałem, zwróciłeś uwagę na to, ż e tłumaczka wybrała gorsze tłumaczenie, ale nie jaskrawo błędne. Zrobiłeś to zresztą w formie wyjątkowo mało cywilizowanej. Po drugie - skoro twierdzisz, ż e "a some" nie jest błędem, gratuluję poziomu 'najlepszych kursów'. Po polsku też moż na powiedzieć "Kurde wzięłem se flaszkie i poszlim w malyny, śmichu kupa była", ale jak świadczy o autorze wypowiedzi nie trzeba tłumaczyć. No i wreszcie po trzecie - słownik EXETER, podobnie jak każ dy inny nie zawiera "wszystkich" zwrotów. Zawsze musi to być jakiś wybór i brak danego wyraż enia nie dyskwalifikuje go oczywiście (radzę porównać z zawartością innych słowników, a później dopiero oceniać). Natomiast co do Twojego pytania o 'opalanie fajki' i 'docieranie samochodu' - na oba wystarczy jeden phrasal verb "break in". Moż esz to powtórzyć w Berlitzu. Całość dyskusji przenosimy na forum, bo jest za długa.
Kraken
Szanowny "naczelny"-nigdzie nie napisalem,ze JA uczeszczam na kursy "Berliza"-robi to moja zona-czytaj wasc uwazniej teksty(nie pierwszy to juz taki twoj przypadek,ze wolniej czytasz niz odpowiadasz)-po drugie nie upieram sie przy poprawnosci "a some"-stwierdzam jedynie,ze nieraz da sie slyszec(a rowniez przeczytac" i TAKIE zastosowanie tego slowa-wiec nie rosccie sobie monopolu na NIEOMYLNOSC!!!A tak nawiasem mowiac-JAK TO JEST z tym "przepalaniem fajki" i "docieraniem samochodu"????
Kraken
znowu nie "przeciagnelo calosci"-wiec koncze-to co proponujesz-uzycie "break in" jest po prostu smieszne-oznacza to bowiem "wtracac sie" ewentualnie przy odrobinie dobrej woli-"wlamywac sie"-jezeli juz mialbym uzyc "break" to chyba jednynie "BREAK THROUGH"-jednak nie oddaje ono "istoty rzeczy"????