Witajcie, temat troszkę off topic, ale mam pytanie, a właściwie to jestem w szoku... Byłam przedwczoraj na takim wieczorku zapoznawczym z grupą anglojęzyczną z innej szkoły, taka wewnątrz miastowa wymiana, i było nieźle, tylko na jedną rzecz oczy mi wyszły na wierzch, a mianowicie na talerze... tak, na talerze:-) Niosłam na takim sobie talerzyku sałatkę i wpadłam na osobę, idącą obok i wszystko wylądowało na podłodze, a talerz się rozbił. Podeszła do mnie nasza lektorka i wyszeptała mi do ucha, żebym uważała, bo nie wypłacę się, jeśli jeszcze jeden talerz poleci, bo kosztuje on 70 zł, z jakiejś firmy
eva solo... no, ok, ale 70 zł?!!!! Dalibyście za talerz 70 zł?????