Re: krnąbrny uczeń
: 23 kwie 2005, 14:10
Hej! Niedawno zaczęłam udzielać korepetycji i okazało się, ż
e nie jest tak róż
owo, jak mi się wydawało. O, naiwna! Ale do rzeczy:
Mam takiego 15-letniego ucznia, który wręcz mi usypia na zajęciach, nie odrabia ż adnych prac domowych i ogólnie odmawia współpracy.
Jeśli chodzi o urozmaicenie zajęć, to pole manewru mam dosyć ograniczone, bo moje zadanie polega po prostu na podciągnięciu chłopaka z przedmiotu, czyli sprawdzeniu tego, co było w szkole. I tu natykam się na jawną niechęć. Wcale nie jest też lepiej, kiedy próbuje zrobić coś innego, co by się łaczyło z zainteresowaniami chłopaka (a jest ich niewiele). Tylko znudzenie... albo wciąganie w prywatne pogawędki...
Ratunkuuu! Co robić? Moż e ktoś mi podpowie jakieś ciekawe zadania? Moż e ktoś wie, jak tu zadziałać psychologicznie? Grozić? Błagać? Moż e podstępem? Bo czuję, ż e nie mam ż adnego autorytetu... Jak tu pogodzić przyjemne z poż ytecznym...?
Mam takiego 15-letniego ucznia, który wręcz mi usypia na zajęciach, nie odrabia ż adnych prac domowych i ogólnie odmawia współpracy.
Jeśli chodzi o urozmaicenie zajęć, to pole manewru mam dosyć ograniczone, bo moje zadanie polega po prostu na podciągnięciu chłopaka z przedmiotu, czyli sprawdzeniu tego, co było w szkole. I tu natykam się na jawną niechęć. Wcale nie jest też lepiej, kiedy próbuje zrobić coś innego, co by się łaczyło z zainteresowaniami chłopaka (a jest ich niewiele). Tylko znudzenie... albo wciąganie w prywatne pogawędki...
Ratunkuuu! Co robić? Moż e ktoś mi podpowie jakieś ciekawe zadania? Moż e ktoś wie, jak tu zadziałać psychologicznie? Grozić? Błagać? Moż e podstępem? Bo czuję, ż e nie mam ż adnego autorytetu... Jak tu pogodzić przyjemne z poż ytecznym...?