Re: Przetłumaczenie listu na niemiecki
: 18 lut 2007, 16:18
Jestem ostatnio strasznie zajęty. Głównie matura i praca która wykonuje pochłania wikszość mojego czasu. Chciałbym prosić o przetłumaczenie tego tekstu z polskiego na niemiecki. Jest to list do koleż
anki o feriach które minęły. Byłbym bardzo wdzięczny gdyby został przetłumaczony jeszcze dziś.
Droga Kasiu,
Co tam u ciebie? Bo u mnie wszystko po staremu. Skończyły mi się właśnie ferie które były jedne z najwspanialszych od ponad 2 lat. Od kiedy opuściłaś nasz kraj. Byłem w górach z przyjaciółmi, Jackiem, Danielem, Zuzą i Stasią. Bardzo za tobą tęsknią i kazali mi ciebie pozdrowić. W górach mieszkaliśmy chyba w najtańszym z hoteli. Mimo ze hotel był taki sobie, bawiliśmy się tam jednak świetnie. Na stokach szaleliśmy jednak doskonale.
Nauczyłem się wkońcu. jeździć na nartach, czego wynikiem była złamana ręka Jacka. I nadal jestem przekonany ze jazda na snowboardzie jest jednak bardziej ekscytująca niż narty. I to ze umiem jeździć lepiej na desce niż na nartach nie zmienia tego faktu. Ogólnie 8 dniowa wycieczka w góry udała się znakomicie pomijając kradzież w pociągu którym tu dojechaliśmy. Danielowi ukradziono aparat, nie wiem w jaki sposób ale to zapewne był jeden z współpasaż erów z którym dzieliliśmy przedział. Na szczęście aparat nie nadawał się i tak do robienia zdjęć. Wracam właśnie do domu pisząc ten list. Mam nadzieje ze za rok już będziesz mogła się z nami spotkać i razem poszaleć na stokach.
Twój XYZ
Droga Kasiu,
Co tam u ciebie? Bo u mnie wszystko po staremu. Skończyły mi się właśnie ferie które były jedne z najwspanialszych od ponad 2 lat. Od kiedy opuściłaś nasz kraj. Byłem w górach z przyjaciółmi, Jackiem, Danielem, Zuzą i Stasią. Bardzo za tobą tęsknią i kazali mi ciebie pozdrowić. W górach mieszkaliśmy chyba w najtańszym z hoteli. Mimo ze hotel był taki sobie, bawiliśmy się tam jednak świetnie. Na stokach szaleliśmy jednak doskonale.
Nauczyłem się wkońcu. jeździć na nartach, czego wynikiem była złamana ręka Jacka. I nadal jestem przekonany ze jazda na snowboardzie jest jednak bardziej ekscytująca niż narty. I to ze umiem jeździć lepiej na desce niż na nartach nie zmienia tego faktu. Ogólnie 8 dniowa wycieczka w góry udała się znakomicie pomijając kradzież w pociągu którym tu dojechaliśmy. Danielowi ukradziono aparat, nie wiem w jaki sposób ale to zapewne był jeden z współpasaż erów z którym dzieliliśmy przedział. Na szczęście aparat nie nadawał się i tak do robienia zdjęć. Wracam właśnie do domu pisząc ten list. Mam nadzieje ze za rok już będziesz mogła się z nami spotkać i razem poszaleć na stokach.
Twój XYZ