Re: Prosze o przetlumaczenie (bardzo wazne)
: 30 lis 2005, 10:08
Wszystko dzialo sie w ostatnie wakacje. Trzech kolegow wyjechalo samochodem na wakacje. Juz wczesniej wypatrzyli sobie wspanialy oboz nad morzem. Cisza, spokoj, czyli wszystko to co pomaga oderwac sie od rzeczywistosci.. Rozbili namioty, wyjeli z samochodu najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyli w strone plazy. Gdy juz byli prawie na miejscu, okazalo sie ze plazy nie ma. Zdziwieni doszli do wniosku, ze musieli pojsc zla droga, a plaza pewnie jest po drugiej stronie campingu. Postanowili najpierw dojsc do swoich namiotow, a potem dalej szukac plazy. Troche zalamani doszli do swojego mini obozu i okazalo sie ze nie ma ich samochodu. Byli przerazeni, ledwo zaczeli wakacje, a juz chca wracac do domu. Musieli odzyskac transport i swoje rzeczy. Poszli do kierownika obozu. Roztrzesieni ledwo dali rade wytlumaczyc o co chodzi. Natomiast dyrektor pelen spokoju, wkazal palcem na parking i dal im kluczyki. Okazalo sie, ze zostawili je w samochodzie. Podczas gdy oni szli na plaze, konserwator, ktory sprawdzal porzadek na obozowisku zauwazyl je i odstawil samochod na parking.
Chlopacy bali sie wracac tego dnia do domu. Caly czas siedzieli w namiotach i nawet sie z nich nie wychylali. Po spokojnej nocy zdecydowali, ze wracaja do domu. Wszystko dobrze sie skonczylo.
Jezeli ktos to zobaczy to prosze przetlumaczyc przed 15:30. Z gory dzieki.
Chlopacy bali sie wracac tego dnia do domu. Caly czas siedzieli w namiotach i nawet sie z nich nie wychylali. Po spokojnej nocy zdecydowali, ze wracaja do domu. Wszystko dobrze sie skonczylo.
Jezeli ktos to zobaczy to prosze przetlumaczyc przed 15:30. Z gory dzieki.
