Re: Bardzo prosze o przetłumaczenie,błagam!!!!!
: 12 sty 2006, 8:57
BARDZO prosze o wytłumaczenie,przetłumaczenie mi tego tekstu na j.angielski:
Jako kapitan statku odbyłam rejs do Milne Bay. Moja załoga składała się z 5 marynarzy.Prawie ż e utonelibyśmy w wodzie.Wypadek zdarzył się rano ,gdy uderzył w nas wiatr z deszczem, była to tropikalna ulewa.Kotwica wypadła z korala ,następnie statek uderzył o rafę rozbijając ścianę, po czym został wepchnięty w przestrzeń między dwoma ścianami korala. Sytuacja stała się krytyczna. Zaczęła podnosić się fala,która wzmagała uderzania jachtu o dno. Próba wyjścia przy pomocy silnika i na kotwicy nie dawała rezultatu. Kotwica nie trzymając zostaje przyciągnięta aż do dziobu. Wycofaliśmy jacht do tyłu i nurkując wybieraliśmy kawały korala spod kadłupa. Niestety jacht zaczął się topić.Na szczęście opanowaliśmy sytuację usuwająć wodę. Szczęśliwie dopłyneliśmy do domu.
Jako kapitan statku odbyłam rejs do Milne Bay. Moja załoga składała się z 5 marynarzy.Prawie ż e utonelibyśmy w wodzie.Wypadek zdarzył się rano ,gdy uderzył w nas wiatr z deszczem, była to tropikalna ulewa.Kotwica wypadła z korala ,następnie statek uderzył o rafę rozbijając ścianę, po czym został wepchnięty w przestrzeń między dwoma ścianami korala. Sytuacja stała się krytyczna. Zaczęła podnosić się fala,która wzmagała uderzania jachtu o dno. Próba wyjścia przy pomocy silnika i na kotwicy nie dawała rezultatu. Kotwica nie trzymając zostaje przyciągnięta aż do dziobu. Wycofaliśmy jacht do tyłu i nurkując wybieraliśmy kawały korala spod kadłupa. Niestety jacht zaczął się topić.Na szczęście opanowaliśmy sytuację usuwająć wodę. Szczęśliwie dopłyneliśmy do domu.