maturzysta_00 pisze:Też
się zastanawiam nat tym rodzajem matury. Mam znajomego który pojechał 2 lata temu i jest bardzo zadowolony. Dzięki temu, ż
e jesteśmy w UE czesne już
nie jest tak wysokie, moż
na dostac dofinansowanie, które spłaca się po studiach.
Najważ
niejsze wg mnie to to, ż
e dzięki
maturze IB moż
na otrzymać dostęp do zagranicznych uczelni.
"Przedmioty obowiązkowe to język polski, język obcy i matematyka, reszta do wyboru. Maksymalnie moż
na uzyskać 45 punktów, by zdać maturę należ
y zdobyć 24 punkty. W ramach IB uczeń musi takż
e napisać pracę dyplomową w języku angielskim (Extended Essay), obowiązkowe są też
zajęcia "teoria wiedzy" (Theory of Knowledge) kończące się zaliczeniem. Dodatkowo uczestnicy programu IB muszą wziąć udział w przedsięwzięciu o nazwie CAS (Creativity - Action - Service). Jest to działalność pozaszkolna w przedsięwzięciach społecznych, sportowych itp."
więcej moż
na sobie poczytać pod linkiem który podałem. warto.
No to teraz chyba najwyż
sza pora przyszła aby wyjaśnić co niektóym po co wogóle stworzono coś takiego jak IB.
Nie chodzi tu bowiem o dostępność uczelni zagranicznych, bo takową mamy już
od połowy lat 90-tych. I wierutnym kłamstwem jest, ż
e niby wejście do uni lub też
ib gwarantuje nam taką moż
liwość.
Każ
da zagrzniczna uczelnia ma podobny sposób rekrutacji do naszych krajowych, z tą tylko róż
nicą, ż
e trzeba znać język kraju, w którym człowiek chciałby studiować.
Zaś międzynarodowa matura pozostaje raczej już
tylko prestiż
em i nijak ma się w kwestiach rekrutacyjnych na studia wyż
sze.
Ludzie uczą się więcej, to fakt, ale w końcu nikt ich do tego nie zmuszał.
Swego czasu, udało mi się prześlizgać jedną z dwóch wówczas oferujących maturę międzynarodową. Obecnie syn jest tegorocznym absolwentem tego samego liceum. I jedno jest pewne, tak jak ja swego czasu uważ
ałam, ż
e nikt normalny takiej szkoły nie wybiera sobie sam, tak dziś syn mi to potwierdza. Czysta próż
ność, nie wiedzieć w zasadzie czyja kieruje młodego człowieka do wyboru jednej z najlepszych szkół, ale normalności to się tam nie uraczy. Z najprostszej przyczyny. Tam się uczą de facto geniusze, lub tez ludzie kochający się uczyć. Naryebk późniejszych elit uniwersyteckich. I bądź nie bądź, zdawalność ib, pokazuje również
poziom nauczania.