Witam, widzę, ż
e niechcący uraziłem ludzi posiadających certyfikaty:). Nie o to mi chodziło. Po prostu wydaję mi się, ż
e włoż
yłem dosyć duż
o wysiłku w ostatnie 4 lata studiów i dla mnie (moje prywatne zdanie:) ma to większe znaczenie od posiadania certyfikatu. Oczywiście nikt tutaj nie podważ
a tego, ż
e CPE świadczy o biegłości posiadacza w języku angielskim i zaawansowaniu językowym. Ale z drugiej ktoś kto ma CPE nie moż
e takż
e stwarzać wokół siebie otoczki jakiegoś językowego "guru":). Poza tym "CPE innemu CPE nie równy", tak samo jak magister filologii innemu magistrowi:). Doskonale zdaję sobie sprawę z poziomu CPE, bo wielokrotnie rozwiązywałem takie testy:) Poziom jest wysoki, ale nie aż
tak jak wiele osób twierdzi. Poza tym na każ
dej szanującej się uczelni gramatyka na tym poziomie jest już
od pierwszego roku studiów:) Wydaje mi się, ż
e porównywanie CPE ze studiami filologicznymi, albo lingwistycznymi jest trochę bez sensu (nie umniejszając ż
adnej ze stron), moż
e na kursach CPE nie powiedzą wam co to są "procesy konkatenatywne" ale wierzcie mi, to się raczej nikomu do pracy w szkole nie przyda, a to właśnie było tematem mojego postu. Szkoda, ż
e nikt mi jeszcze nie odpowiedział na to o co pytałem:). Jeszcze raz zapewniam, nie chciałem urazić nikogo posiadającego certyfikat językowy, bo tego nie dostaje się za darmo, bez wysiłku:) Certyfikat świadczy o biegłości językowej, jest dodatkowym atutem na rynku pracy, ale ciągłe powtarzanie tego, ż
e się go ma nie zwiększy jego wartości:). Kończąc jeszcze lekko sprowokuję, bo nie umiem się powstrzymać, (wybaczcie), na certyfikatach są jeszcze oceny...A...B...C