Co sądzicie o polglish - notorycznym wplataniu angielskich słówek, nawet jeżeli istnieją ich dokładne odpowiedniki w języku polskim?
Mnie osobiście taka maniera trochę drażni - ale wygląda na to, że tej lawiny nie da się już zatrzymać. W niektórych branżach są już same deadline'y. ASaP-y i contenty - wystarczy na https://www.eseo.pl/ zobaczyć - zamiast terminu końcowego/granicznego, najszybciej jak się da czy zawartości, treści...
Jest sens z tym walczyć, czy jednak trzeba się z tym po prostu pogodzić ?