rada dot. agencji językowych

Opinie i komentarze nt. szkół językowych.

Re: rada dot. agencji językowych

Postautor: Pateryzanka » 21 lip 2005, 13:26

Prosze podzielcie sie informacja jakie agnecje organizuja (oczywiscie pobierajac oplate za posrednictwo) wyjazdy do pracy (np. w hotelach) w Wielkiej Brytanii.

Wiem, ze na pewno Lingwista, ale jakie jeszcze?
Wolalabym unikac szukania w ciemno w google'u dlatego pytam Was, zwlaszcza ze wekszosc agencji specjalizuje sie w wyjazdach do USA.

Z gory dzieki

pateryzanka@tlen.pl

Pozdrowionka dla Wszystkich Forumowiczów!
Pateryzanka
newbie
 
Posty: 1
Rejestracja: 20 lip 2005, 23:00


Re: rada dot. agencji językowych

Postautor: Visitor » 21 lip 2005, 20:31

Dobra rada: Nie korzystaj z takich agencji.
Minęly już… czasy kiedy Polacy w GB mogli tylko pracowac w szarej strefie. Nie musisz drż…eć przed spotkaniem z urzędnikiem imigracyjnym, więc dlaczego chcesz placic słoną kasę agencji? Zainwestuj tą kasę w siebie, taka kwota wystarczy ci, ż…eby przeż…yć na miejscu miesiąc leż…ąc brzuchem do góry. Wiem jak dziala agencja Guliwer Exchanges z poznania i jeszcze gdzie tam ma oddzialy. W zalatwianiu pracy bierze udział co najmniej 3 posrednikow - guliwer, niejaka pani danuta w londynie i agencje w Anglii. przepływ informacji jest przypomina gluchy telefon, bo pracodawca zglasza posrednikowi w anglii zamiar zatrudnienia dwoch dziewczyn, ktore sie znaja, bo ma jeden pokój, a guliwer wysyla chlopaka i dziewczyne z róż…nych miast, którzy nigdy sie na oczy nie widzieli. wszystko oczywiscie okazuje sie na miejscu. nawet jesli pracodawca zglasza ci wczesniej problem, to guliwer i tak twierdzi ze problemu nie ma bo np. odpowiedziala ci kompletnie niekompetentna osoba (którą potem okazuje się być np. wlasciciel). wszyscy ci posrednicy biora kase od ciebie przed wyjazdem, a potem pracodawca im placi regularnie pokaźna sumke, a do twojej kieszeni wpada stawka minimalna. oferty jakie proponuje guliwer to sa hotele/restauracje/zajazdy w malenkich wioskach, gdzie owiec jest wiecej niz ludzi, a autobus przejezdza tylko raz dziennie, wlaśnie kiedy pracujesz. znam osobe, która trafila do jakiegos szalonego wlocha czy francuza, ktory tyranizował personel, a byly tam same polki (wyjechala, zeby uczyc sie języka). zeby sie stamtąd wyrwac musiala ludzi blagac na drodze zeby ja podwiezli do najblizszego przystanku. to sie dzialo w weekend, biuro w polsce bylo zamkniete na trzy spusty, nie ma zadnych telefonow alarmowych, niczego, pani danuta odezwala sie do niej po dwóch dniach, kiedy dziewczyna juz sobie jakos poradzila sama (nie mając wizy znalazla prace w godzine, w ciekawszym miejscu i na normalnych warunkach), ale kasa przepadla.
Zanim sie zdecydujesz na taka agencje to zastanow sie dobrze komu i za co placisz, i czy nie lepiej inaczej wykorzystać te zasoby. Moze agencje spełniają jeszcze swoja rolę przy wyjazdach do nowej zelandii, usa, ale anglia jest otwarta! zamiast szukac w internecie agencji, poszukaj restauracji, pubów, hoteli, powysylaj cv. powodzenia.
Visitor
 




Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości