
Lucas wrócił dziś do domu o wiele wcześniej niż zazwyczaj. Po drodze z pracy zajechał do supermarketu po zakupy.
„W końcu dziś są urodziny Amy”- pomyślał- „przygotuję coś specjalnego”.
Szybko oprzątnął mieszkanie i już po chwili zabrał się za udekorowanie salonu róż nokolorowymi balonami i serpentynami. Spojrzał na zegarek. „Doskonale. Za 2,5h zejdą się goście”. Gdy tylko zabrał się za przygotowywanie urodzinowego obiadu zadzwonił telefon. To była Amy. Okazało się, ż e wróci do domu wcześniej. „Co ja teraz zrobię?” - denerwował się Lucas- „przecież obiad jeszcze nie gotowy, goście nie powiadomieni...” Po wiadomości od Amy, czas jakby płynął szybciej. Lucas postanowił zadzwonić do wszystkich zaproszonych przyjaciół z wiadomością o szybszej godzinie spotkania, po czym powrócił do robienia rozmaitych dań, kolorowych sałatek i smakowicie wyglądającego tortu urodzinowego. Doskonale wiedział, ż e tort czekoladowo wiśniowy będzie idealny na ta okazję. „W końcu to jej ulubiony” stwierdził. Gdy z kuchni zaczęły dochodzić smakowite zapachy zjawił się pierwszy gość. A zaraz po nim następny i następny... W końcu wszyscy zaproszeni byli na miejscu na czas. Pomogli nakrywać do stołu i krzątali się co chwila spoglądając przez okno, czy nie widać jeszcze Amy. W końcu ktoś krzyknął „idzie!” i wszyscy schowali się za sofą. Gdy tylko dziewczyna pojawiła się w pokoju, wszyscy jej przyjaciele, na czele z Lucasem wyskoczyli zza sofy krzycząc „wszystkiego najlepszego Amy!”, a po chwili składali jej ż yczenia ofiarując prezenty. Widać było, ż e Amy była zupełnie zaskoczona całą sytuacją. Chwile później wszyscy zasiedli do stołu. Obiad znikał w zaskakującym tempie,a na twarzy Ami wciąż gościł uśmiech. „To moje najlepsze urodziny”- stwierdziła i przytuliła się do Lucasa.