Postautor: Visitor » 18 kwie 2007, 12:29
czy wy tez chodzicie do szkoly jezykowej, w ktorej uczymy sie z ksiazki i nie wychodzi sie zbyt duzo poza nia?? czy tez macie wrazenie, ze nikomu nie zalezy na tym abyscie sie czegos nauczyli dla siebie, tylko abyscie umieli to co zaplanowal sobie nauczyciel?? tez to mialam. ale uwazam ze znalazlam recepte na to cale zlo, a mianowicie szkola HappyHours. na poczatku siada sie z nauczycielem ustala sie czego tak naprawde chcemy sie nauczyc a nie czergo nauczyciel bedzie nas uczyl, ustalamy jak chcemy aby wygladala nasza nauka, poza tym nauczuciel pyta o nasze pase alby potem przez ich pryzmat uczyc nas angileskiego. poza tym nauczyciele sa mlodzi zapaleni do nauczania. dojezdzaja gdzie tylko zechcecie, do pracy, do domu, nawet w knajpce mozna sie z nimi umowic. rewelacja!!!!!! goraco polecam tym, kytórzy naprawdę chcą coś umieć!!!!!!