Oto co znalazłem w jednej z dzisiejszych gazet (jest to takż
e na kilku portalach).
.... „Anglista z wykształceniem magisterskim dostaje na staż
u w podstawówce miesięcznie około 1140 zł brutto.”
Anna Wróblewska, dyrektor SP nr 12 w Łodzi, przyznaje, ż
e znalezienie nauczyciela języka angielskiego to duż
y problem.....- Angliści są bardzo kapryśni. Zgadzają się pracować tylko w określone dni tygodnia, bo dorabiają prywatnie - mówi A. Wróblewska.
Najtrudniejsza jest sytuacja we wsiach i małych miasteczkach. Tam zatrudnienie anglisty z wykształceniem uniwersyteckim graniczy z cudem.
Szukaliśmy anglisty przez urząd pracy - mówi Tadeusz Dymny, dyrektor SP w Daszynie pod Łęczycą. - W końcu zgłosiła się osoba z licencjatem”
Broniłem się przed tą myślą jak mogłem ale po przeczytaniu powyż
szych wypowiedzi poddaję się. Tak jestem już
tego pewien. W tym kraju stanowiska dyrektorów szkół i osób odpowiedzialnych za stan oświaty zostały opanowane przez inteligentnych inaczej ż
eby nie powiedzieć wprost KRETYNÓW.
Aż
1140 zł brutto!!! I jeszcze są kapryśni!!! Zapewne chcą jeść i kupić ubranie!!! A jeszcze jakiś patałach się zgłasza z licencjatem – zapewne chce aby mu płacono za pracę.
Zastanawiam się, jaka będzie przyszłość edukacji w Polsce? Czy znowu ktoś wpadnie na pomysł aby sprowadzać z Ukrainy nauczycieli?