Postautor: HowsAnnie » 03 kwie 2008, 16:28
czasem mi szkoda ż
e jak byłam w Siedlcach w 1999r. na tym spotkaniu z nim. znaczy wiecie tym całym czymś podczas pielgrzymki, ż
e przyjeż
dźa, ludzie siadają, jest msza a on później gada, szkoda mi znaczy się tego ż
e wtedy byłam za mała ż
eby w ogóle tego słuchać, a co jeszcze więcej, ż
eby to rozumieć.
moż
e bym się wtedy nim zafascynowała ale tak mam niestety "brzydko mówiąc" jego śmierć gdzieś, ż
eby nie powiedziec gorzej... po prostu nie uwazam ż
eby jego śmierć miała jakiekolwiek większe znaczenie niż
zwykłego człowieka. wszystkie istnienia ludzkie maja taka samą wartość.
Always look on the bright side of life!;]
btw. I'm FEmale:]