xeo pisze:Nie ma takiej opcji. Jeszcze nikt się w 3 miesiące nie nauczył płynnie języka obcego, w takie bajki wierzą tylko specjaliści od reklamy, którzy wypuszczają na rynek produkty z hasłem typu "Angielski w 3 miesiące".
prayer for cleansing pisze:Dla mnie nie ma nauki jezyka w Polsce...
Anonymous pisze:Moż na skorzystać z Projektu Gutenberg (darmowe teksty z klasycznej literatury angielskiej (do roku 1930), niektóre udźwiękowione).
Jako przykład: Three Men in a Boat - Jerome'a.
Ściągamy sobie tekst, tłumaczymy i słuchamy.
xeo pisze:Nie ma takiej opcji. Jeszcze nikt się w 3 miesiące nie nauczył płynnie języka obcego, w takie bajki wierzą tylko specjaliści od reklamy, którzy wypuszczają na rynek produkty z hasłem typu "Angielski w 3 miesiące".
xeo pisze:Mówimy tutaj o kursie od zera, a nie szlifowaniu języka na obczyźnie. Na obczyźnie od zera też się nie nauczysz w 3 miesiące.
phoenix82 pisze:xeo pisze:Mówimy tutaj o kursie od zera, a nie szlifowaniu języka na obczyźnie. Na obczyźnie od zera też się nie nauczysz w 3 miesiące.
Dodam, ze jak pzyjechalam to nic nie rozumialam jak do mnie mowiono. Tak wiec, poziom zerowy. Chcieli mnie posadzic w nizszej klasie ale wzieli mnie na sprobowanie i PO MIESIACU okazalo sie ze mam najlepsze stopnie i przeskoczylam nawet jeszcze do wyzszej klasy.
phoenix82 pisze:Wiekszosc 'czasow' nie jest uzywana - szkoda nawet zachodu. W rozmowie brzmia archaicznie, a w druku sa stylistycznie zagmatwane.
Dodam, ze jak pzyjechalam to nic nie rozumialam jak do mnie mowiono. Tak wiec, poziom zerowy. Chcieli mnie posadzic w nizszej klasie ale wzieli mnie na sprobowanie i PO MIESIACU okazalo sie ze mam najlepsze stopnie i przeskoczylam nawet jeszcze do wyzszej klasy.
xeo pisze:Dodam, ze jak pzyjechalam to nic nie rozumialam jak do mnie mowiono. Tak wiec, poziom zerowy. Chcieli mnie posadzic w nizszej klasie ale wzieli mnie na sprobowanie i PO MIESIACU okazalo sie ze mam najlepsze stopnie i przeskoczylam nawet jeszcze do wyzszej klasy.
Wydaje mi się, ż e mylisz pojęcia. Zero języka to nie to samo co zero rozumienia obcokrajowców zaraz po przyjechaniu do obcego kraju. Takie "zjawisko" występuje również u osób, które bardzo długo uczą się języka, bo język codzienny to nie to samo co podręcznikowy w szkole, a na początku trzeba się osłuchać i przyzwyczaić chociaż by do akcentu danego regionu. Nie ma takiej opcji ż eby ktoś kto nie zna w ogóle danego języka po miesiącu został prymusem w szkole, w której język "urzędowy" to obcy.
monimmi pisze:phoenix82 pisze:Wiekszosc 'czasow' nie jest uzywana - szkoda nawet zachodu. W rozmowie brzmia archaicznie, a w druku sa stylistycznie zagmatwane.
Nie zgadzam sie. To tak jakbys napisala, ze w jezyku polskim nie uzywa sie wszystkich czasow. Przeciez to zalezy o czym mowisz w danym zdaniu.
ksitork pisze:mysle ze dobrzy lektorzy zawsze sa kluczowa kwestia (np. w TFLSie sa swietni i sa wyniki jak sie tam czlowiek uczy) ale kluczowa kwestia to dla kazdego co innego, kazdy cuzy sie inaczej.
Anonymous pisze:monimmi pisze:phoenix82 pisze:Wiekszosc 'czasow' nie jest uzywana - szkoda nawet zachodu. W rozmowie brzmia archaicznie, a w druku sa stylistycznie zagmatwane.
Nie zgadzam sie. To tak jakbys napisala, ze w jezyku polskim nie uzywa sie wszystkich czasow. Przeciez to zalezy o czym mowisz w danym zdaniu.
Powinnam byla napisac "nie jest czesto uzywana". Nie wiem jakie macie plany uczac sie angielskiego, ale w swobodnej konwersacji nie potrzebna jest znajomosc wszystkich czasow. Slownictwo jest bardziej wazne.
Odsylam pana/pania na strone http://www.angielski.edu.pl/czas/ . Prosze przyjrzec sie tabelce. Prosze takze zerknac na http://english-language.webpark.pl/common_tenses.htm .
Ogladajac film w jez. ang., mozna napotkac, powiedzmy, 8 roznych form czasowych ( tenses ). Active verb forms sa uzywane znacznie czesciej, a strona bierna (passive) brzmi lepiej na papierze. Uzywanie passive voice nie jest wskazane na poniektorych uniwersytach. Style pisania zaleza jednak od specjalizacji w danej branzy.
Nie zgadzalam sie, poniewaz na codzien slysze i uzywam przeroznych czasow w swobodnej konwersacji w domu, z mezem, w pracy, ze znajomymi. Oczywiscie, ze slownictwo jest kwestia kluczowa, ale chodzi mi o to, ze poprawne uzycie czasu zalezy od tego, o czym mowimy czy piszemy i wtedy sie nie mysli o tym, czy to jest taki czas czy inny, tylko sie po prostu mowi. Uczac sie jezyka mozna sie swobodnie dogadac z podstawowymi czasami ale czasow sie uzywa w codziennym jezyku, tak jak w polskim.
Pozdrawiam!
prayer for cleansing pisze:Dla mnie nie ma nauki jezyka w Polsce.
Hm... a mi najszybciej i naskuteczniej uczy się angielskiego z Audiobooków. Słucham ich z komputera i z Mp3.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości