W tym roku planowałem zdać egzamin C.A.E. i zapisałem się do Bella na
ulicy Gdańskiej. Kurs był jak na moją kieszeń drogi ale mówiono mi ż
e
poprowadzi go native speaker, z czego naturalnie się bardzo
ucieszyłem.
Mój lektor, Kenny Graham, był bardzo rozgadany i opowiadał mnóstwo
historii o sobie i pełno kawałów - szczególnie o seksie. Na pazur -
miło i przyjemnie. Ale gdzie konkrety i metodologia? To my słuchacze
mamy mówić i ćwiczyć angielski! To my słuchacze musimy ćwiczyć
pisanie, gramatykę itd. Tekstów ze słuchania praktycznie nie było.
Niestety-Polak głupi po szkodzie. Dopiero po kilku miesiącach
zorientowałem się ż
e lektor, chociaż
się uśmiecha i jest milutki jak
cukiereczek - kompletnie mnie nie przygotowuje do najważ
niejszego
egzaminu mojego ż
ycia - sprawdzającego moją kompetencje językową i
otwierających drogę do lepszej pracy-szczególnie teraz w kryzysie.
Po zgłoszeniu rezygnacji, sekretariat zrobił wielkie halo ż
e nie moż
na
tego robić i ż
e za późno. Byłem bardzo podirytowany - spędziłem
godziny dodatkowe w domu - ale niestety egzamin oblany. Cały rok
zmarnowany.
Stanowczo odradzam Bell i w szczególności niekompetentnego lektora
Kena Grahama.
HANS.