Mamy małą szkółkę angielskiego dla dzieci na naszym osiedlu. Chcę zapisać tam dzieci. Proszę o opinię, czy warto tam posłać dzieci (6 i 7 lat), czy one się czegoś nauczą. Zajęcia prowadzą trzy młode panie. Zajęcia układane są na zasadzie zrób to sam. Moje dzieci poszły na 1 lekcję, taką próbną, bo tam zapisy są w tej chwili na wrzesień. Lekcja wyglądała tak, że 5 dzieci urządzała akwarium - naprawdę. Normalnie robili akwarium. Piasek, rośliny, woda,
filtry akwariowe montowali, potem wpuścili rybki, 2 godziny lekcyjne to trwało. Nic nie pisali. Pani słówka zapisywała na tablicy. Na koniec rozdała kartki ze słówkami i opisem jak zrobić akwarium. Czy teraz są takie metody nauczania? Aha, każda lekcja to coś innego do zrobienia na przykład karmnik dla ptaków. Proszę o opinię.