Postautor: Chrryste » 07 lis 2016, 23:02
Nie łykaj reklam szkół językowych, bo tylko stracisz czas i pieniądze. Piszesz, że jesteś systematyczny, to nie potrzebujesz żadnej szkoły, tylko musisz znaleźć dla siebie złoty środek metodą prób i błędów. Szkoły językowe są dla ludzi, którzy nie są systematyczni, którzy sami nie lubią bądź nie potrafią się uczyć, zajęcia mobilizują, płacisz za nie i ot cała filozofia. Wszystkie programy komputerowe na płytach, są zrobione dokładnie tak samo jak kursy-wiem, bo byłam na lekcjach próbnych w dwóch szkołach językowych i były dokładnie takie same jak te kursy na płytach.
Ja sama wielokrotnie podchodziłam do angielskiego, zawsze się zniechęcałam podręcznikami, irytowały mnie lekcje w szkole, materiały wydrukowane z internetu również mnie nie wciągały. Dopiero mi przejaśniało i zaczęłam wszystko kumać, jak zaczęłam kupować programy i książki z empiku. Kupiłam program ze słówkami oraz zwykły z serii Profesor Henry, oraz dwie różne książki, różnych wydawnictw. Polecam kurs Angielski w jeden miesiąc oraz Angielski dla wiecznie początkujących. Dla mnie to strzał w dziesiątkę, w przeciągu kilku dni otworzyły oczy na angielski, zrozumiałam co znaczy myśleć "po angielsku", myślę teraz tylko o tym, żeby jak najszybciej nadrobić stracony czas i chętnie zaglądam do książek.
Uważam, że są one skonstruowane na prawdę nawet dla opornych i leniwych. Książki nie są grube, zawierają wszystko to, co niezbędne na początek, posiadają wszystkie podstawy, są w taki sposób skonstruowane żeby nie męczyć, zawierają bardzo dużo istotnych informacji, których nie nauczysz się w szkole. Znajdziesz też tam ciekawostki związane z życiem i obyczajami różnych krajów anglojęzycznych, więc od razu przygotowują Cię do ewentualnego wyjazdu. Nie musisz wkuwać niczego na pamięć, mózg zupełnie inaczej pracuje z takimi materiałami niż ze standardowymi podręcznikami. Ja jestem mniej więcej w połowie pierwszej książki i podobnie drugiej, tak bardzo się wkręciłam, że baaardzo chcę się nauczyć angielskiego, wykupiłam już wycieczkę zagraniczną a zawsze wstydziłam się jeździć bo nie znam języka. Mówić jeszcze za dużo nie potrafię, ale przestałam się bać i wiem, że mi się uda. Mówi Ci to leń patentowany, więc weź sobie te słowa do serca.
Mój plan nauki wygląda tak, że chcę te dwie podstawowe książki przerobić dokładnie ze 2-3 razy, muszę się pochodzić trochę na lekcje prywatne, gdyż jest jeszcze kilka kwestii, które są dla mnie niejasne, po za tym ważne jest, żeby ktoś mnie naprowadził i pokierował czego mam się w następnej kolejności uczyć. Oczywiście te materiały, o których piszę, to zdecydowanie za mało, ale nie myśl teraz o tym. Później trzeba sięgać po bardziej zaawansowane książki, oglądać filmy, czytać...i zmuszać się do wyjazdów i rozmawiania. Ale to potem, trzeba najpierw zacząć. pozdrawiam i życzę powodzenia!