Skarbie Mój jesteś skałą na której stoję.
A ja pojawiam się tu, aby porozmawiać.
Mam nadzieję,ż
e rozumiesz.
Te zielone oczy
Jak światło reflektora oświetlają Ciebie.
I jak ktokolwiek mógłby Ci zaprzeczyć?
Przybyłem tu z cięż
arem.
I czuję, ż
e jest lż
ejszy teraz gdy spotkałem Ciebie.
I skarbie Mój powinnaś wiedzieć,
Że do nikąd nie mógłbym podąż
yć bez Ciebie.
Zielone oczy
Skarbie Mój jesteś jak morze, po którym dryfuję.
I przybyłem tu, aby porozmawiać.
Sądzę,,ż
e powinnaś o tym wiedzieć.
Te zielone oczy.
Jesteś jedyną, którą chciałem odnaleźć.
A ktokolwiek kto próbował Tobie zaprzeczyć jest widocznie niespełna rozumu.
Albowiem przybyłem tu z cięż
arem.
I odczuwam, ż
e jest o wiele lż
ejszy odkąd Cię spotkałem.
Skarbie Mój powinnaś wiedzieć,
Że nigdy nie podąż
yłbym bez Ciebie.
Zielone oczy, zielone oczy.
Ach, ach, ach,
Ach, ach, ach,
Ach, ach, ach,
Ach, ach, ach,
Skarbie Mój jesteś skałą, na której stoję.
;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;(