Sprawdźcie mi poprawność gramatyczną...
Napisze po polsku, a potem po angielsku.
PO POLSKU:
hmm.. angielski. Uczę się go już
od kiedy miałam 7 lat. Najpierw uczyła mnie wspaniała pani, która niestety wyjechała i zamieszkała na stałe w Łodzi. Następnie uczyła mnie jej matka. Przez nią znienawidziłam angielski. Moim zdaniem lekcje angielskiego powinny być przyjemnością a z nią były horrorem.
Co prawda z nią wybiegłam conajmniej 4 lata z angielskim, jak na obecny wiek. Dodatkowo znała on pewnego rodowitego Anglika, który 2 razy w ciągu roku do niej przyjeż
dż
ał. Wtedy zapraszała mnie abym mogła z nim porozmawiać.
Jednak kiedy poszłam do gimnazjum zmieniłam nauczycielkę... znała ona bardzo dobrze angielski, uczyła w sosnowieckim Empiku. Bardzo się ceniła i za każ
dą lekcję brała grube pieniądze, a zwracała uwagę tylko na słówka i wymowę. W 2 klasie gimnazjum zaczął przyjeż
dż
ać do mnie korepetytor Dawid. Nauczył mnie wiele rzeczy, zwracał uwagę na gramatykę, wymowę, jak i czytanie i pisanie.
Stwierdziłam, ż
e duż
o zależ
y od nauczyciela. Jeśli lekcje nie są ciekawe, to dzień w którym mamy mieć angielski jest dniem nieciekawym. Kiedy poszłam do liceum, stwierdziłam ż
e jak na naukę od 7 roku ż
ycia, mój poziom angielskiego nie jest wcale taki dobry.
Uważ
am, ż
e gdybym od zawsze przykładała się bardziej do angielskiego to mój poziom byłby znacznie lepszy.
Jak na dzień dzisiejszy nie jestem zadowolona ze swojego poziomu j. angielskiego.
Jeśli chodzi o strategie, spodobał mi się rozdział IX - Pisz do siebie.
Uważ
am, ż
e pisanie po angielsku bez słownika (zastępowanie nieznanych nam słów-innymi) jest bardzo dobre. Pod koniec w słowniku sprawdzamy z jakimi słowami mięliśmy kłopoty, sprawdzamy w słowniku i zapamiętujemy.
Nie spodobał mi się rozdział IV - Przepisuj notatki. Moim zdaniem nie potrzebne są ż
adne notatki do nauki angielskiego. Ja uczę się z książ
ek i zeszytów. Rzadko zaglądam do notatek. Potem na sam widok takiej makulatury, robi się... niedobrze..
---------------------------------------------------
PO ANGIELSKU:
hmm...English...I have already learnt it when I was 7 years old. The first had learnt me a great woman. But she have left to Łódź for ever. Than had learnt me her mother. I hate English by her! My sentense English lessons should be pleasure and not be a horror.
Although that I was 4 years to front on my age, thanks her. Additionally she knew native Englishman which he arrived to her twice in the year. She had invited me that to I could talk with him in English.
When I go to high-school I have changed English teacher. She was young woman which worked in Empik in Sosnowiec.She esteem herself and she took 'fat' money for every lesson and call me attention only to word and pronunciation. In 2 class of high school started come to me the coach Dawid. He learnt me many things. he call me attention to grammar, pronunciation, as and reading and writing.
I ascertain that it many depended from teacher. If lessons aren't interesting, then the day, in which we have English lessons is uninteresting day. I when went to the secondary school, I ascertain that how I have leant English since 7 years old, my level of English such isn't good. I think, that I always apply oneself to English, that my level of English would be better. On today I'm not satisfied from my level of English.
Looking to strategy, I like chapter IX, - Write to yourself.
I'm think, that we writing in English without dictionary { unknown replacing to us words - different) is very good. The end we check words which was a problem in dictionary and remember this.
Rodział IV didn't like me - Double your notes. My sentence, I don't need a notes for learning English. I always learn from books and exercise books. Seldom I look to notes. Then on view such waste paper, it gets...no well.
:o