Witam.
Poważ
nie zastanawiam się nad przystąpieniem do FCE w czerwcu 2012, jednak chciałabym, aby osoby z doświadczeniem w tej kwestii, pomogły mi realnie ocenić moje szanse.
Zacznę od tego, ż
e jestem tegoroczną maturzystką i generalnie nie mam czasu do dyspozycji.
Angielskiego uczę się szósty rok, obecnie mam siedem godzin tygodniowo w szkole, a dodatkowo dwie godziny poza nią.
Przygotowuję się typowo pod maturę rozszerzoną, cały czas ćwiczę przeróż
ne zagadnienia gramatyczne, uczę się słówek (lecę działami z Longmana i PWN), kładę duż
y nacisk na słowotwórstwo i naukę przyimków.
Wcześniej angielski trochę, mówiąc kolokwialnie, olewałam.
Na dobrą sprawę wzięłam się za siebie w październiku 2011, a w listopadzie tego samego roku, rozszerzenie (próbne z operonu) napisałam na 73% (właściwie poszło mi dość słabo, tzn. zrobiłam głupie błędy, które były wynikiem złej organizacji matury. Ja generalnie potrzebuję ciszy, aby się skupić, a w momencie kiedy zaczęłam robić gramatykę i pisać wypracowanie, przyszła grupa podstawowa [rozszerzenie miało godzinę wcześniej] i puszczono im słuchanie. W efekcie powstały na mojej pracy tak ciekawe słuchawka jak diceded, girflend, competitorts etc. Na szczęście w normalnych warunkach pracy takie rzeczy się nie zdarzają, więc sądzę, ż
e na chwilę obecną do 80% powinnam dobić.)
Maturę podstawową pisałam na minimum 95% (w II liceum, potem nie pisałam ż
adnej na pp).
Przechodząc do meritum... matury skończę pisać w maju (dokładnie 18), myślałam, aby od razu potem zacząć intensywnie przygotowywać się do FCE, które wypada w czerwcu 2012.
Sądzicie, ż
e wystarczy 8 miesięcy (licząc październik-maj) intensywnej nauki pod kątem matury rozszerzonej plus miesiąc jeszcze bardziej intensywnej nauki pod kątem FCE, aby zdać je na A?
Nie chciałabym chodzić na ż
aden kurs, a zostać nadal u mojej korepetytorki (magister po filologii angielskiej, FCE, CAE i CPE zdane na A).
Pytam, ponieważ
w październiku zaczynam studia i chciałabym to załatwić przed ich rozpoczęciem. Jednak nie chcę zdać FCE na B czy C.
Myślę również
, ż
e będę wtedy nastawiona na "tryb pracy", a zachodzą pewne obawy, ż
e do grudnia owy tryb się wyłączy i będę się obijać.
Ewentualnie będzie milion waż
niejszych spraw.
Co o tym myślicie?