hello
Na to forum trafiłem przydadkowo . Od 6 lat ucze sie angieslkiego ale efekty są bardzo marne . Spowodowane są pewnie brakiem systematycznosci i ucenia tylko tego co w szkole . Niedawno zdałem sobie sprawe ze jezeli teraz nie " lizne" anglika to pózniej bedzie mi juz coraz trudniej . Dlatego postanowiłem wźiąść sie ostro do roboty . Kupiłem sobie ksiązke Herman Melville - "Moby Dick" z seri czytamy w orginale ---> www.czytamy.pl
Mam na kompie program program SM . Moja nauka polega na tym ze ucze sie całych zdań na pamięć bo ponoć taka nauka jest najlepsza .Tworząc baze w SM z własnymi zdaniami utrwalam wiedze której sie nauczyłem . Tylko jak dla poczatkujacego nie wiem czy taka nauka jest dobra :/ . Mój ojciec mówi mi zeby zaczoł sie uczyc anglika ta ze robie go działami . Czyli np: przez 1 tydzien ucze sie zdan i słownictwa jakiego sie uż
ywa w restałracji . Przez drugi tydzien np; słownictwa związanego z zakupami . Chyba taki spoób jest najlepszy ......... bo przynajmiej jak wejde do restałracjii to bede znał wszystkie słowka z nią związane i bede mógł sie swobodnie porozumieć / zamówic cos . Nom troche sie rozpisałem ale co o tym sadzicie . Czy w ogóle nauka całych zdan na pamięć ma sęs ? Zaznaczam ze mówj angielki jest na niskim poziomie :/ jesli chodzi o słownictwo bo czesc gramatyki kumam . Jeszcze co do słowke......... to kiedys otwierałem zeszyt i ryłem słowka na pamięć po czym po miesiącu nic nie pamietałem co z kolei mnie zniechęcało
Pozdro