Uniwersytet w Warszawie- cos mi sie o uszy obilo...ale skoro jestem dzieckiem nie byłam pewna...
a o co mi chodzi? generalnie o absurdalny pomysl, rodem z Folwarku zwierzecego, zaproponowany powyzej- jesli miara mojej madrosci jest sterta dyplomikow wydrukowanych w szkolnym sekretariacie, podpisanych przez pania czy pana to mysle ze ktos tu cos pomylil...
oczywiscie nie twierdze ze dyplom za jakze zaszczytne 3 miejsce w jakze zaszczytnym konkursie jest falszywy- to bylaby nadinterpretacja i pomowienia
Upał znosze całkiem nieźle, dziekuje za troske...