No JA TO się zgadzam z Wami po trochu z każ
dym. Koleż
anka zauważ
yła "ogólną" róż
nicą, taką na początek. I gdyby przejrzeć słownik, przeglądnąć przykłady, to w duż
ej mierze taka byłaby róż
nica. Uważ
am, ż
e każ
dy problem "językowy" należ
y rozpocząć od "ogółu", ż
eby drugi lepiej skojarzył. A potem on sam już
załapie o co chodzi. Prawdą jest to, ż
e nie moż
na tak sztywno języka traktować. Są róż
ne odmiany, w języku potocznym "na ulicy" jak to się mówi jest też
więcej dowolności. Ale na początek jednak zawsze ogólna róż
nica (z zaznaczeniem, ż
e ten, któremu tłumaczymy moż
e się spotkać z wieloma wyjątkami od tej przyjętej reguły, ż
eby go nie dziwiło za zbytnio).
Wiecie jako absolwentka filologii angielskiej UJ (co prawda tylko NKJO) i jako pasjonatka języka (zajmuję się w wolnych chwilach tłumaczeniem specjalistycznymi z zakresu inż
ynierii środowiska, nauk przyrodniczych
w sumie to co się da ;D , i
duż
o bardzo duż
o, rodzina twierdzi ż
e za duż
o:D siedzę w języku, i to nie tym "szkolnym". I im bardziej studiuję tym mniej jestem pewna tych podstaw, których się człowiek tak ambitnie w szkole uczy.
więcej wyjątków niż
reguł (poza oczywiście takimi kardynalnymi zasadami). Ale to co dla mnie takie oczywiste dla kogoś kto się uczy czy mniej zna język wcale nie jest takie oczywiste. A ponieważ
wiem jak mi się najlepiej uczyło (za co naprawdę jestem wdzieczna UJ - za danie dobrych podstaw i metod SAMONAUCZANIA), dzięki temu łatwiej mi teraz kogoś pouczyć, tak jak ja najlepiej pamiętam. MOż
e ktoś ma podobny sposób nauki i zadziała.
No ale jak każ
dy z nas "fanatyków" wie, ż
e w tym przypadku nic nie robi lepiej na porządne szlifowanie języka jak Konsekwencja i Systematyczność. Niestety, na własnej skórze sie przekonałam ż
e lepiej pół godziny dziennie czy co drugi dzień, niż
zrywy niepodległościowe raz za czas jak egzamin czy konieczność.
POzdrawiam
Kass