niedoszły pracownik pisze:Ja jestem śwież o po rozmowie rekrutacyjnej w P-niu. Jestem na V roku anglistyki (UAM) z kursem pedagogicznym, bez doświadczenia (tylko korki) bo dwukierunkowiec.
O ile rozmowa była całkiem sensowna, wprawdzie bez metodyka, ale musiałam napisać jakiś mini test z mety i angola per se, to... schody zaczęły się jak otrzymałam umowę no i niestety śmiałam zapytać o to w czyjej gestii są materiały i czy wolno mi odmówić przyjęcia klienta jeśli nie uda mi się z nim umówić na sensowny dla mnie termin.
W odpowiedzi dowiedziałam się, ze jednak nie podejmą ze mną współpracy. Hm... quite telling. Chyba się jednak cieszę, ze nie doszło do podpisania umowy.
lektorPoznan pisze:kilka dni temu bylem na rozmowie w ME. odpowiedź pozytywna, dostanę posadę. Ale kurcze blade... jeśli choć część tego co piszecie o sytuacji w innych miastach jest też aktualna dla Poznania, to ja dziękuję.
proszę w związku z tym o jakieś poważ ne informacje dotyczące tego jak wygląda sprawa w Poznaniu. jakie są stawki? czy ten 'numer z 90 minutami' liczonymi jako godzina też ma tu miejsce? no i w ogóle, jak się układa współpraca.
Trafiłem na jakiś nowy, mały oddział w okolicach centrum. Czy ktoś tam moż e pracuje?
Konfucjusz pisze:Zgadzam się z Kreatorem. Mozna sobie napisać wszystko. Ze w Mc Donaldzie plują do hamburgerów albo inne rzeczy. mobile english działa na zasadzie franczyzy jak tysiące innych firm w Polsce i na świecie. Problem w tym, ż e w takiej formule od razu węszy się oszustwo. A Edziowi polecam wikipedie.
bulit pisze:Pracuję w mobile english w Łodzi od 3 lat i uważ am, ż e cały ten pomysł to świetna sprawa. Mam 27 lat i za wszelką cenę chciałem uniknąć pracy w szkole. Tu mogę realizować swoje pomysły, godnie zarabiać i nikt nie wbija mi dyrdymałów do głowy, ż e polska szkoła to w ogóle jeszcze jakaś instytucja wręcz święta. Odpowiadam za kursy, które prowadzę i robię to z ogromnym zaangaż owaniem. Nie ma dla mnie znaczenia czy firma się nazywa mobile english, czy zespół szkół albo coś innego.
A franczyza nie ma nic do tego. Od 2 lat jest ten sam manager, z innymi lektorami znamy się najkrócej rok. Co to zmienia? Nic!
Magdda82 pisze:Ja pracuję w mobile english w krakowie od roku i jestem zadowolona. Mają duż y wybór zleceń, sama ustalam sobie czas pracy i kaska też dobra. Z tego co wiem to nadal poszukują lektorów
Anonymous pisze:Zwróć też , proszę, uwagę na to, ż e lektorzy nie musieli być zwalniani - mogli sami rezygnować, widząc co ta szkoła oferuje i nie widząc tam dla siebie szansy na jakikolwiek rozwój. A frustrujące mogło być to, ż e ktoś, kto ledwo zdał Advance'a zarabiał tyle co absolwent filologii angielskiej z ukończonym kursem metodycznym - dla kogo to mogł być frustrujące chyba nie muszę ci, przyszły kursancie, tłumaczyć.
teacherka pisze:Uważ ajcie kandydaci na lektorów w tej szkole?, placówce? dokładnie nie wiem jak to nazwać, bo ż adne dobre słowo tu nie pasuje. Na rozmowie usłyszycie informację,ż e będziecie zarabiać np:24 zł brutto za godzinę. Stawka niska ale dla niektórych bez kwalifikacji moż e być . Na czym polega haczyk ?. Zapytajcie ile wynosi u nich godzina , pewnie spodziewacie się odpowiedzi, ż e 45 minut lub 60 minut i tutaj WIELKA NIESPODZIANKA.
GODZINA TO U NICH 90 MINUT !!!!. Policzmy teraz ile realni brutto będziecie zarabiać. Większość szkół płaci za 45 minut od 30-40 zł, ile zarobicie w mobile english za 45 minut - tylko 12 zł brutto minus podatek.
Radzę samemu ocenić i przeliczyć. Oczywiście stawki mogą róż nić się w miastach ale zasada 90 minut to podstawa mobile english. Moim zdaniem tutaj kryje się cały zarobek firmy.Mój post nie jest krytyką tej firmy a jedynie ma na celu uświadomienie młodych lektorów jak bardzo trzeba uważ ać na swoje prawa szczególnie w szkołach, które nie działają długo na rynku.
beata81 pisze:Pracowałam Dla ME, nie polecan stawki sa śmieszne, materily trzeba organizowac sobie samemu, dojazd do ucznia trzeba organizowac samemu, oni tylko zalatwiaja klienta i biora za to kase a lektor jak murzyn musi wykonywac cala prace dla nich!
Janeta pisze:Moja córka uczyła się do nie dawna w tej szkole w Poznaniu i byliśmy oboje z męż em bardzo zadowoleni z wyników , a mała nie mogła się doczekać kolejnej lekcji, poprawiły się też wyniki z angielskiego w szkole z angielskiego .Mieliśmy bardzo młodą nauczycielkę , po anglistyce, zmotywowaną i uśmiechnięto .Ale pewnego dnia , niespodzianka. Przyszedł list od komornika sądowego w którym napisano w skrocie , ż e od teraz mamy wpłacać należ ności za lekcję na jego konto , bo właścicielka firmy ma zajety majątek !! Teraz trochę ż ałuję ,ż e nie trafiłam na to forum wcześniej , moż e bym się nie zdecydowała wcześniej na współpracę z nimi . Z tego co tutaj zdąż yłam teraz przeczytać to to całe mobile english to prawdziwa firma krzak !
Bies pisze:Ja raczej odradzam, to nie jest szkoła tylko anonimowy manager odbierający komórkę i wysyłający nauczycieli na lekcje. Komórkę moż na wyłączyć i szkoły już nie ma.
yago pisze:W Krakowie jest uczciwie. 40 brutto dla lektora za 60 minut. Płaca na czas. wszystko w porzadku.
sweter pisze:KU PRZESTRODZE!
Nie mozna doczekac się pieniedzy...wypłatę dostejesz z miesiecznym opoznieniem! Powod: mamy słabszy miesiąc!!! Czy ten słabszy miesiąc dotyczy wszystkich pracowników ME czy tylko lektorow pracujacych na umowę zlecenie??
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości