Postautor: Gość » 04 maja 2008, 16:15
color=red]...poświęcam to opowiadanie moim dziatkom o dobrych serduszkach, mając nadzieję, ż
e na swojej ścież
ce ż
ycia napotkają na ż
yczliwych im ludzi; w szczególności schylam głowę w kieruku mojej osobistej PANI A.
- KOREKTOR...[/color]
LUTEY AND THE MERMAID
adapted from the Cornish dialect from the book entitled:
Folk Tales of the British Isles. Moscow: Raduga Publishers. 1987.p.37-45. and preserved in its modernized version, enriched with dialogues
authoress- małgorzata glegoła -placówka oświatowa ZESPÓŁ SZKÓŁ PONADGIMNAZJALNYCH w BIAŁOBRZEGACH - miasteczku z herbem syrenki w Koronie- mniemając, ż
e tamż
e to opwiadanie się ostanie na wieczną pamiątkę ...
CHAPTER ONE
O nce upon a time, hundred years ago or so, there lived a man, near Lizar Point, called Lutey. He used to farm his field in Corantyn, as it was then called by the countrymen.
One summer day, at sunset, after finishing cutting turf, which the tide had left behind, Lutey was strolling by the seashore, looking for any wrecks left at the shore by the flood. As he could find nothing at the Lizard Cliffs, he started to complain:
“Why do I always have bad luck in my life?”
Lutey was about to come back home empty-handed, when he was amazed to hear a sound, resembling the cry of a woman or a cute baby. He made a few steps, trying to catch the sweet tunes of an old Cornish song:
Year in out, the sea spits the wrecks out,
Shipped with anchovies,
Emerged from far away Gwavas Lake,
What will happen if the north-east wind
Blows them nearer and nearer?
As the countrymen’s mouths water
To taste all of them.
For anchovies are good enough for the rich,
But Poor folks will taste them first and foremost.
... to be continued ...
TASKS for the students after CHAPTER ONE-chosen only
Task ONE: Correct the following sentences to give the true information about the story from chapter one. The words for correction are exposed in the light blue colour.
Lutey used to be a fisherman living in a small village called Lizard Point.
The plot of the story so far has taken place at sunrise.
The seashore was covered with the stones and sticks.
The mermaid was cooking Cornish pastry.
The wrecks of the ships usually come from the sea.
The anchovies will suit the tastes of rich people.
-zainteresowani proszę o poprawki tekstu tutaj ....moż
e będzie nagroda dla najlepszych !!!
WERSJA POLSKA :
LUTEK I SYRENKA
adaptacja z dialektu kornwalijskiego na podstawie książ
ki zatytuowanej:
Folk Tales of the British Isles. Moscow: Raduga Publishers. 1987.str..37-45. i zachowanej w wersji unowocześnionej, wzbogaconej dialogami
autorka: małgorzata glegoła
Część Pierwsza
[color=orange]D awno, dawno temu, setki lat, a moż
e więcej, nieopodal miasteczka Jaszczurowego mieszkał człowiek, który nazywał się Lutek. Zajmował się on uprawą pola w Korantynie, jak wówczas nazywali go wieśniacy.
Pewnego letniego dnia, o zachodzie słońca, gdy właśnie skończył wycinać torf, który przypływ pozostawiał za sobą, Lutek przechadzał się nad brzegiem morza, szukając wraków pozostawionych nad brzegiem przez powódź. Ponieważ
nie mógł znaleźć niczego na Jaszczurkowych Urwiskach Skalnych zaczął narzekać:
„Dlaczego muszę mieć zawsze pecha w ż
yciu?”
Lutek właśnie miał wrócić do domu z pustymi rękoma, gdy zadziwił się słysząc dźwięk przypominający płacz kobiety, czy też
miłego dziecka. Zrobił kilka kroków do przodu, próbując uchwycić słodkie brzmienie starej kornwalskiej piosenki:
Przez cały rok morze wypluwa wraki,
Załadowane sardelami,
Wynurzonymi z odległego Jeziora Gwara,
Co moż
e się wydarzyć
Jeśli północno-wschodni wiatr
Przywieje je coraz bliż
ej?
Jako, ż
e wieśniakom ślinka leci,
Aby je schrupać wszystkie,
Bowiem sardele wystarczająco dobre dla bogatych,
Ale przede wszystkim smakować je będą biedni.
.... ciąg dalszy nastąpi.... (szkoda,ż
e nie moż
ecie tego zobaczyć z obrazkami...odnoszę się do waszej wyobraźni ...